Program
Koncepcja tzw. "Trzeciej Drogi" formułowana była niegdyś jako „ani kontynuacja feudalizmu; ani krwawa rewolucja” i była zapoczątkowaniem socjaldemokratycznej drogi poszukiwań postępowych przemian ustrojowych i ekonomicznych w XIX wieku.Obecnie oznacza ona drogę poszukiwań zbudowania nowego ładu na świecie, po kompromitacji systemu socjalistycznego w wydaniu sowieckim i po postępującej kompromitacji systemu kapitalistycznego.System kapitalistyczny, który po blisko 300-letniej egzystencji nie załatwił żadnej bolącej sprawy ludzkości, przyczynił się do ekologicznej dewastacji planety, doprowadził do tragicznego podziału ludzkości na garstkę opływających w bogactwa i miliardy cierpiących nędzę. Nie rozwiązał też sprawy bezrobocia, głodu i innych patologii społecznych.W międzyczasie stosował przemoc wobec narodów skolonizowanych, był odpowiedzialny za niewolnictwo, podboje i wyzysk wielu narodów. Nic dziwnego, że ludzkość nie chce dalej wybierać tylko między tymi dwoma skompromitowanymi systemami i idzie za słowami Papieża Jana Pawła II, który mówi: "nie do przyjęcia jest twierdzenie, iż po upadku komunizmu jedyną alternatywą jest kapitalizm".Szczególnie w Polsce ta prawda jest boleśnie weryfikowana, bowiem szokowy powrót do kapitalizmu w postaci społeczno-ekonomicznej polityki p. Balcerowicza doprowadził nasz kraj do totalnego upadku w obszarze nie tylko gospodarczym, ale także społeczno-socjalnym i moralnym. To samo dzieje się także w innych krajach.Trzeciej Drogi nie należy jednak traktować jako konstrukcji ulepionej z elementów socjalizmu i kapitalizmu, jako mieszankę tych elementów, chociaż nie może być ona utopijnym wyskokiem oderwanym od doświadczeń historycznych, jakie przeżyliśmy w obu systemach. To, co było w tych doświadczeniach dobre i pożyteczne dla ludzi, powinno być kontynuowane, co było – odrzucone.Trzonem budowy myśli społeczno-ekonomicznej i politycznej "Trzeciej Drogi" jest wprowadzenie do tego myślenia nowych pojęć i definicji, zmiana hierarchii dotychczas uznawanych wartości oraz przywrócenie do obiegu wielu wartości odrzuconych lub zapomnianych przez kapitalistyczną i marksistowską moralność i doktrynę społeczną.Właściwą rangę i pełną realizację uzyskać muszą fundamentalne prawa człowieka: prawo do pracy, godziwej za nią zapłaty, prawo do dachu nad głową, prawo do zachowania zdrowia i opieki zdrowotnej, prawo do oświaty, nauki i równych szans życiowych na starcie życia.Do tego dochodzi: szacunek dla życia w każdej formie, uznanie rodziny, narodu, tradycji obyczajowej, społecznej życzliwości i solidaryzmu społecznego. To elementy podstawowe nowej struktury stosunków międzyludzkich.Obecnie dominująca w układzie stosunków światowych międzynarodówka liberalnych (dla siebie) elit i korporacji finansowo-politycznych, bezlitosnych w stosunku do zwykłych ludzi i całych narodów, stosuje metody totalitaryzmu ekonomicznego, terroru finansowego, zniewolenia informacyjnego i pozorowanej skorumpowanej demokracji. Musi ustąpić miejsca humanitarnej, światłej reprezentacji wolnych ludów, która będzie w stanie pogodzić uzasadnione ambicje poszczególnych narodów z uznawaniem uniwersalnych, humanistycznych wartości i zasadami współżycia w układzie międzynarodowym, globalnym.(Taką reprezentacją miała być ONZ - niestety już nią nie jest).SAMOOBRONA od początku swojej działalności społeczno-zawodowej poszła za słowami Papieża Jana Pawła II i uznała zasadność poszukiwań, innych niż powrót do kapitalizmu, rozwiązań społeczno-ekonomicznych.
Aby zrozumieć tę motywację, zastanówmy się nad obecną sytuacją w Polsce oraz nad przyczynami tej sytuacji. Czy nie można było w 1989 roku wejść właśnie na nową drogę rozwoju, bez płacenia tej ceny, jaką płacimy wszyscy obecnie w miastach i na wsi? Bez utraty suwerenności i odzyskanej dopiero niepodległości, bez masowego bezrobocia, złodziejstwa i korupcji, bandytyzmu i gangsterstwa, masowej prostytucji, narkomanii, powszechnej nędzy i likwidacji socjalnych zdobyczy ludzi ciężkiej pracy?Dla zamaskowania tego problemu uruchomiono "kosmiczne", wprost szalbiercze kłamstwo, że Polska jest obecnie kwitnącym krajem, dynamicznie się rozwijającym. Tymczasem Polska jest ekonomicznie zabijana na raty, dziedzina po dziedzinie, branża po branży, zakład po zakładzie. Dobitnie widać to na przykładzie rolnictwa. Dzięki protestom rolników całe społeczeństwo dowiedziało się, jaka jest metoda "zabójstwa" tej dziedziny i co zmusza do obrony koniecznej zagrożonych tymi metodami ludzi polskiej wsi.Sięgnijmy głębiej do problemów ekonomicznych i na ich tle ukażmy zasadność dążeń do nowych rozwiązań nazwanych "Trzecią Drogą", bo obecna droga, droga liberalizmu wolnorynkowego, a jednocześnie ucisku fiskalnego i totalnej komercjalizacji, nie może być kontynuowana bez tragicznych konsekwencji dla państwa i narodu.Przyczyną obecnej sytuacji społeczno-gospodarczej Polski, jej głęboki tragizm historyczny, jest fakt, że w elitach rządzących (partiach parlamentarnych) usadowili się na pozycjach kierownictwa ekonomicznego niedouczeni i mierni ekonomiści, niezdolni do określenia i prowadzenia nowoczesnej, niezależnej od zagranicznych sponsorów, polityki ekonomicznej. Taka polityka powinna zapewnić Polsce perspektywy i dogodne warunki rozwoju, umocnienie suwerenności, siły i tożsamości narodowej w nowych układzie stosunków międzynarodowych.Wielu z nich, niedawno gorliwych wyznawców ekonomii marksistowskiej, zostało wysłanych przez władze PRL na prowizoryczne przeszkolenie do zachodnich ośrodków naukowych, aby po powrocie mogli uczestniczyć w prokapitalistycznych przemianach upadającego i przetwarzającego się realnego socjalizmu, pod dyktando zwycięskich w zimnej wojnie mocarstw zachodnich.Zdobyta tam wiedza wystarcza im na skuteczną realizację "instrukcji" przekazywanych im (tym razem) przez międzynarodowe instytucje i korporacje ekonomiczno-finansowe, ale nie wystarcza na twórczą działalność, zgodną z interesami polskimi i ich obroną. W "zmaltretowanej" świadomości tych ludzi powstała bowiem mieszanina uproszczonych pojęć i postaw, zacofanych poglądów, nie mających związków z aktualną sytuacją.Płynące z zewnątrz dyrektywy muszą być posłusznie wykonywane, co prowadzi do nastawień lekceważących zasady etyki i moralności. Te nastawienia są wyniesione z poprzedniej epoki w służbie marksizmu, a umacniane obecnie w służbie kapitalizmu. Powodowani taką świadomością, prowadzą oni działalność obezwładniającą naszą gospodarkę, torującą drogę obcej penetracji ekonomicznej i prowadzącą do stanu upadłości państwa i gospodarki.Stają się raczej "syndykami" tej upadłości niż menadżerami prowadzącymi kraj do pomyślności i rozwoju. Nie mają bowiem, poza brakiem patriotyzmu, intelektualnych predyspozycji. Nawet gdyby chcieli i rozumieli taką potrzebę, nie są zdolni do przyswojenia sobie nowoczesnych pojęć systemowych teorii społecznych, szeroko pojętej ekologii, całościowego (holistycznego) ujmowania zjawisk życia społecznego.Oderwanie się od prymitywnego myślenia mechanicznego, na którym opierali się twórcy rynkowo-kapitalistycznego systemu 300 lat temu, jest niezwykle trudne. Dziś wciąż opierają się na tym myśleniu prymitywni, niereformowalni ekonomiści, wierzący w wolną konkurencję, niewidzialną rękę, i każący nam w to wierzyć.Dla nich, zarówno poszczególny człowiek, jak i społeczeństwo, nie są żywym, motywowanym nie tylko materialnie, ale i duchowo organizmem, ale pewną "maszynerią", którą można poruszać na zasadzie prostych praw przyczyny fizycznej i fizycznego skutku (siła i wywoływany przez nią ruch ciał).Nie ma w tej mechanistycznej manierze myślenia miejsca na obecność takich pojęć duchowo-społecznych jak kultura i jej rozwój, jak potrzeba powszechnej oświaty, zachowania jakości środowiska naturalnego, przedłużania życia, utrzymania poziomu zdrowotności, ładu i harmonii współżycia między ludźmi, sprawiedliwego podziału dóbr, równych szans życiowych, czy pojęcia kosztów społecznych związanych z działaniem "maszynerii" gospodarczej nastawionej na ciągły wzrost konsumpcji, produkcji, rywalizacji i walki konkurencyjnej; zysku pojmowanego tylko w wymiarze pieniężnym i zagarniętego przez wąską grupę ludzi.Istnieją popyt i podaż jako proste funkcje "mechanicznych" reakcji i zachowań ludzi, wszystko mierzone w pieniądzu, którego tworzenie i przepływy pozostają pod kontrolą skomputeryzowanych instytucji bankowych. Oto rzeczywistość tworzona obecnie w Polsce przez zacofanych mechaników.Nie obchodzi ich to, że wraz z takim napędzaniem ich ekonomicznej maszynerii rośnie bezrobocie, wzrasta ubóstwo szerokich mas ludzkich, wzrasta śmiertelność, rodzą się społeczne patologie, degraduje się środowisko naturalne, rozpada się system zabezpieczeń socjalnych, a stan usług publicznych się pogarsza. Są to dla nich tzw. "koszty zewnętrzne", nie uwzględnione w ich uproszczonych rachunkach i modelach ekonomicznych.Podpiera się to niejednokrotnie matematyką, aby wyglądało to bardziej naukowo. Jest to maniera tzw. neoklasycznej szkoły ekonomicznej, dziś już nie do przyjęcia w nowoczesnym świecie. Wyłaniające się w takiej polityce ekonomicznej załamania i kryzysy starają się ci ekonomiści, nie z tej epoki, leczyć przez doraźne interwencje skierowane na wyodrębnione z całości gospodarczej dziedziny, dotknięte tymi kryzysami. Zawierają z nimi jakieś pakty w myśl starej zasady dzielenia całości na części i traktowania tych części bez względu na całość (to jest stary tzw. paradygmat kartezjański).Ta "redukcjonistyczna" metoda dzielenia gospodarki na "kawałki" i krótkoterminowe, cząstkowe rozwiązywanie problemów są widoczne obecnie na przykładzie górnictwa, rolnictwa, poszczególnych branż przemysłowych itd. Wynika to wszystko z anglo-germańskiej mentalności opartej na protestanckim dogmacie predestynacji, czyli boskim przeznaczeniu. Od tej drogi i od tych metod trzeba odejść.Jednocześnie, jak już mówiłem, okłamuje się społeczeństwo, wmawiając mu kłamliwą tezę, że Polska jest krajem dynamicznie rozwijającym się. Posługując się oszukańczą definicją tzw. dochodu narodowego, który jest w istocie rejestrem papierowych manipulacji finansowych, słabo powiązanych z fizyczną produkcją dóbr, a zaliczającym jako dodatni dochód nawet koszty poniesione w związku z klęskami żywiołowymi i społecznymi.Od takiego pojmowania dochodu narodowego trzeba odejść. Nadal w dotychczasowych schematach myślenia ekonomicznego kapitalistycznej drogi rozwoju stosowane są nieaktualne pojęcia wolnego rynku, którego na świecie już nie ma, oraz niewidzialnej ręki, której działanie, jeśli jest dzisiaj obserwowane, to tylko w sensie destrukcji moralnej i społecznej. Tego rodzaju pojęcia nie mieszczą się już w koncepcji "Trzeciej Drogi".Ale nie tylko te pojęcia kapitalistycznej drogi są do odrzucenia. Reformie muszą ulec poglądy dotyczące wzrostu gospodarczego. Ukrywa się bowiem przed społeczeństwem prawdę, że wzrost gospodarczy określany na podstawie fałszywej definicji dochodu narodowego jest fikcją i może być zjawiskiem społecznie szkodliwym.Mówiąc o "Trzeciej Drodze", przyjmujemy, że stare definicje takich pojęć jak efektywność, wydajność, zysk muszą ulec zmianie, że pojęcie bogactwa nie może być dłużej utożsamiane z prywatnym zyskiem pieniężnym, a tak zwana wartość pieniężna nie jest obecnie wystarczającą miarą zjawisk społeczno-gospodarczych.Ta "generalna lustracja" i rewizja zastarzałych definicji i pojęć stają się szczególnie pilne, niezależnie od tego, czy nazwiemy to "Trzecią Drogą", czy nie. Wynika to z rewolucji pojęciowej, która dokonuje się w całej nauce, także w naukach społecznych i światowej ekonomii.Jeżeli ktoś postawi pytanie, dlaczego mówimy o "Trzeciej Drodze", drodze nowoczesnej myśli społeczno-ekonomicznej, nawiązującej do teorii systemów społecznych, do ekologii, oraz obecności etyki i moralności społecznej w polityce i ekonomii, to odpowiadając na nie, stwierdzamy, że czynimy tak dlatego, że obecna polityka społeczno-ekonomiczna prowadzona w Polsce jest polityką wsteczną, antyrozwojową, zacofaną metodą reagowania cząstkowego na całościowe problemy. Jest po prostu praktyką realizacji obcych instrukcji mających na celu demontaż polskiej narodowej gospodarki.Polsce potrzebna jest zarówno nowoczesna, własna myśl ekonomiczna, jak i odpowiednia kadra ekonomistów, nowocześnie, ale i po polsku myślących, zdolnych do wprowadzenia kraju na drogę prawdziwego rozwoju. Powinny być zdolne do zreformowania dotychczasowej polityki ekonomicznej i nauki ekonomicznej, którą ze względu na olbrzymie znaczenie ekologii można nazwać "ekonologią". Jej treścią powinny być takie metody ujmowania ludzkiej istoty i jej losów, aby nie do pomyślenia była egzystencja ludzka "na granicy życia i śmierci", jak to się dzieje zarówno na świecie, jak i w Polsce.Zanim będzie można mówić o wejściu na "Trzecią Drogę" rozwoju, trzeba dokonać reformy nauk ekonomicznych oraz surowej "lustracji" ekonomistów, którzy wyrządzili tyle zła w naszym kraju, służąc nieraz niecnym celom politycznym.Rozwinięte idee "Trzeciej Drogi" budzą nadzieję, że ludzkość może wreszcie znaleźć sposób na rozwiązanie większości trapiących ją bolączek. Wzrasta zainteresowanie tymi ideami. Ostatnio mówi się na ten temat np. w Niemczech po objęciu władzy przez socjaldemokratów z udziałem partii zielonych. Także w Rosji zwolennikiem "Trzeciej Drogi" jest np. Lebiedź.Ustrojowo „Trzecia Droga”, poza reformą samej ekonomii, rekonfiguracją systemu wartości i pojęć w sferze moralno-społecznej, oznacza:
Aby zrozumieć tę motywację, zastanówmy się nad obecną sytuacją w Polsce oraz nad przyczynami tej sytuacji. Czy nie można było w 1989 roku wejść właśnie na nową drogę rozwoju, bez płacenia tej ceny, jaką płacimy wszyscy obecnie w miastach i na wsi? Bez utraty suwerenności i odzyskanej dopiero niepodległości, bez masowego bezrobocia, złodziejstwa i korupcji, bandytyzmu i gangsterstwa, masowej prostytucji, narkomanii, powszechnej nędzy i likwidacji socjalnych zdobyczy ludzi ciężkiej pracy?Dla zamaskowania tego problemu uruchomiono "kosmiczne", wprost szalbiercze kłamstwo, że Polska jest obecnie kwitnącym krajem, dynamicznie się rozwijającym. Tymczasem Polska jest ekonomicznie zabijana na raty, dziedzina po dziedzinie, branża po branży, zakład po zakładzie. Dobitnie widać to na przykładzie rolnictwa. Dzięki protestom rolników całe społeczeństwo dowiedziało się, jaka jest metoda "zabójstwa" tej dziedziny i co zmusza do obrony koniecznej zagrożonych tymi metodami ludzi polskiej wsi.Sięgnijmy głębiej do problemów ekonomicznych i na ich tle ukażmy zasadność dążeń do nowych rozwiązań nazwanych "Trzecią Drogą", bo obecna droga, droga liberalizmu wolnorynkowego, a jednocześnie ucisku fiskalnego i totalnej komercjalizacji, nie może być kontynuowana bez tragicznych konsekwencji dla państwa i narodu.Przyczyną obecnej sytuacji społeczno-gospodarczej Polski, jej głęboki tragizm historyczny, jest fakt, że w elitach rządzących (partiach parlamentarnych) usadowili się na pozycjach kierownictwa ekonomicznego niedouczeni i mierni ekonomiści, niezdolni do określenia i prowadzenia nowoczesnej, niezależnej od zagranicznych sponsorów, polityki ekonomicznej. Taka polityka powinna zapewnić Polsce perspektywy i dogodne warunki rozwoju, umocnienie suwerenności, siły i tożsamości narodowej w nowych układzie stosunków międzynarodowych.Wielu z nich, niedawno gorliwych wyznawców ekonomii marksistowskiej, zostało wysłanych przez władze PRL na prowizoryczne przeszkolenie do zachodnich ośrodków naukowych, aby po powrocie mogli uczestniczyć w prokapitalistycznych przemianach upadającego i przetwarzającego się realnego socjalizmu, pod dyktando zwycięskich w zimnej wojnie mocarstw zachodnich.Zdobyta tam wiedza wystarcza im na skuteczną realizację "instrukcji" przekazywanych im (tym razem) przez międzynarodowe instytucje i korporacje ekonomiczno-finansowe, ale nie wystarcza na twórczą działalność, zgodną z interesami polskimi i ich obroną. W "zmaltretowanej" świadomości tych ludzi powstała bowiem mieszanina uproszczonych pojęć i postaw, zacofanych poglądów, nie mających związków z aktualną sytuacją.Płynące z zewnątrz dyrektywy muszą być posłusznie wykonywane, co prowadzi do nastawień lekceważących zasady etyki i moralności. Te nastawienia są wyniesione z poprzedniej epoki w służbie marksizmu, a umacniane obecnie w służbie kapitalizmu. Powodowani taką świadomością, prowadzą oni działalność obezwładniającą naszą gospodarkę, torującą drogę obcej penetracji ekonomicznej i prowadzącą do stanu upadłości państwa i gospodarki.Stają się raczej "syndykami" tej upadłości niż menadżerami prowadzącymi kraj do pomyślności i rozwoju. Nie mają bowiem, poza brakiem patriotyzmu, intelektualnych predyspozycji. Nawet gdyby chcieli i rozumieli taką potrzebę, nie są zdolni do przyswojenia sobie nowoczesnych pojęć systemowych teorii społecznych, szeroko pojętej ekologii, całościowego (holistycznego) ujmowania zjawisk życia społecznego.Oderwanie się od prymitywnego myślenia mechanicznego, na którym opierali się twórcy rynkowo-kapitalistycznego systemu 300 lat temu, jest niezwykle trudne. Dziś wciąż opierają się na tym myśleniu prymitywni, niereformowalni ekonomiści, wierzący w wolną konkurencję, niewidzialną rękę, i każący nam w to wierzyć.Dla nich, zarówno poszczególny człowiek, jak i społeczeństwo, nie są żywym, motywowanym nie tylko materialnie, ale i duchowo organizmem, ale pewną "maszynerią", którą można poruszać na zasadzie prostych praw przyczyny fizycznej i fizycznego skutku (siła i wywoływany przez nią ruch ciał).Nie ma w tej mechanistycznej manierze myślenia miejsca na obecność takich pojęć duchowo-społecznych jak kultura i jej rozwój, jak potrzeba powszechnej oświaty, zachowania jakości środowiska naturalnego, przedłużania życia, utrzymania poziomu zdrowotności, ładu i harmonii współżycia między ludźmi, sprawiedliwego podziału dóbr, równych szans życiowych, czy pojęcia kosztów społecznych związanych z działaniem "maszynerii" gospodarczej nastawionej na ciągły wzrost konsumpcji, produkcji, rywalizacji i walki konkurencyjnej; zysku pojmowanego tylko w wymiarze pieniężnym i zagarniętego przez wąską grupę ludzi.Istnieją popyt i podaż jako proste funkcje "mechanicznych" reakcji i zachowań ludzi, wszystko mierzone w pieniądzu, którego tworzenie i przepływy pozostają pod kontrolą skomputeryzowanych instytucji bankowych. Oto rzeczywistość tworzona obecnie w Polsce przez zacofanych mechaników.Nie obchodzi ich to, że wraz z takim napędzaniem ich ekonomicznej maszynerii rośnie bezrobocie, wzrasta ubóstwo szerokich mas ludzkich, wzrasta śmiertelność, rodzą się społeczne patologie, degraduje się środowisko naturalne, rozpada się system zabezpieczeń socjalnych, a stan usług publicznych się pogarsza. Są to dla nich tzw. "koszty zewnętrzne", nie uwzględnione w ich uproszczonych rachunkach i modelach ekonomicznych.Podpiera się to niejednokrotnie matematyką, aby wyglądało to bardziej naukowo. Jest to maniera tzw. neoklasycznej szkoły ekonomicznej, dziś już nie do przyjęcia w nowoczesnym świecie. Wyłaniające się w takiej polityce ekonomicznej załamania i kryzysy starają się ci ekonomiści, nie z tej epoki, leczyć przez doraźne interwencje skierowane na wyodrębnione z całości gospodarczej dziedziny, dotknięte tymi kryzysami. Zawierają z nimi jakieś pakty w myśl starej zasady dzielenia całości na części i traktowania tych części bez względu na całość (to jest stary tzw. paradygmat kartezjański).Ta "redukcjonistyczna" metoda dzielenia gospodarki na "kawałki" i krótkoterminowe, cząstkowe rozwiązywanie problemów są widoczne obecnie na przykładzie górnictwa, rolnictwa, poszczególnych branż przemysłowych itd. Wynika to wszystko z anglo-germańskiej mentalności opartej na protestanckim dogmacie predestynacji, czyli boskim przeznaczeniu. Od tej drogi i od tych metod trzeba odejść.Jednocześnie, jak już mówiłem, okłamuje się społeczeństwo, wmawiając mu kłamliwą tezę, że Polska jest krajem dynamicznie rozwijającym się. Posługując się oszukańczą definicją tzw. dochodu narodowego, który jest w istocie rejestrem papierowych manipulacji finansowych, słabo powiązanych z fizyczną produkcją dóbr, a zaliczającym jako dodatni dochód nawet koszty poniesione w związku z klęskami żywiołowymi i społecznymi.Od takiego pojmowania dochodu narodowego trzeba odejść. Nadal w dotychczasowych schematach myślenia ekonomicznego kapitalistycznej drogi rozwoju stosowane są nieaktualne pojęcia wolnego rynku, którego na świecie już nie ma, oraz niewidzialnej ręki, której działanie, jeśli jest dzisiaj obserwowane, to tylko w sensie destrukcji moralnej i społecznej. Tego rodzaju pojęcia nie mieszczą się już w koncepcji "Trzeciej Drogi".Ale nie tylko te pojęcia kapitalistycznej drogi są do odrzucenia. Reformie muszą ulec poglądy dotyczące wzrostu gospodarczego. Ukrywa się bowiem przed społeczeństwem prawdę, że wzrost gospodarczy określany na podstawie fałszywej definicji dochodu narodowego jest fikcją i może być zjawiskiem społecznie szkodliwym.Mówiąc o "Trzeciej Drodze", przyjmujemy, że stare definicje takich pojęć jak efektywność, wydajność, zysk muszą ulec zmianie, że pojęcie bogactwa nie może być dłużej utożsamiane z prywatnym zyskiem pieniężnym, a tak zwana wartość pieniężna nie jest obecnie wystarczającą miarą zjawisk społeczno-gospodarczych.Ta "generalna lustracja" i rewizja zastarzałych definicji i pojęć stają się szczególnie pilne, niezależnie od tego, czy nazwiemy to "Trzecią Drogą", czy nie. Wynika to z rewolucji pojęciowej, która dokonuje się w całej nauce, także w naukach społecznych i światowej ekonomii.Jeżeli ktoś postawi pytanie, dlaczego mówimy o "Trzeciej Drodze", drodze nowoczesnej myśli społeczno-ekonomicznej, nawiązującej do teorii systemów społecznych, do ekologii, oraz obecności etyki i moralności społecznej w polityce i ekonomii, to odpowiadając na nie, stwierdzamy, że czynimy tak dlatego, że obecna polityka społeczno-ekonomiczna prowadzona w Polsce jest polityką wsteczną, antyrozwojową, zacofaną metodą reagowania cząstkowego na całościowe problemy. Jest po prostu praktyką realizacji obcych instrukcji mających na celu demontaż polskiej narodowej gospodarki.Polsce potrzebna jest zarówno nowoczesna, własna myśl ekonomiczna, jak i odpowiednia kadra ekonomistów, nowocześnie, ale i po polsku myślących, zdolnych do wprowadzenia kraju na drogę prawdziwego rozwoju. Powinny być zdolne do zreformowania dotychczasowej polityki ekonomicznej i nauki ekonomicznej, którą ze względu na olbrzymie znaczenie ekologii można nazwać "ekonologią". Jej treścią powinny być takie metody ujmowania ludzkiej istoty i jej losów, aby nie do pomyślenia była egzystencja ludzka "na granicy życia i śmierci", jak to się dzieje zarówno na świecie, jak i w Polsce.Zanim będzie można mówić o wejściu na "Trzecią Drogę" rozwoju, trzeba dokonać reformy nauk ekonomicznych oraz surowej "lustracji" ekonomistów, którzy wyrządzili tyle zła w naszym kraju, służąc nieraz niecnym celom politycznym.Rozwinięte idee "Trzeciej Drogi" budzą nadzieję, że ludzkość może wreszcie znaleźć sposób na rozwiązanie większości trapiących ją bolączek. Wzrasta zainteresowanie tymi ideami. Ostatnio mówi się na ten temat np. w Niemczech po objęciu władzy przez socjaldemokratów z udziałem partii zielonych. Także w Rosji zwolennikiem "Trzeciej Drogi" jest np. Lebiedź.Ustrojowo „Trzecia Droga”, poza reformą samej ekonomii, rekonfiguracją systemu wartości i pojęć w sferze moralno-społecznej, oznacza:
- przywrócenie instytucji państwa misji organizowania procesów rozwoju i budowania "przyszłości",
- planowanie tej przyszłości,
- utrzymanie równowagi między potrzebami teraźniejszości i przyszłości oraz pomiędzy interesami jednostki i jej prawami a interesem całości państwa,
- równowagę między materialnymi i duchowymi elementami życia społecznego.
- Ideologia marksistowska zamiast wolności wyznania poglądów odniesionych do podstawowych wartości moralno-społecznych i religijnych dotyczących osoby ludzkiej.
- W stosunku do jednostki ludzkiej zbiurokratyzowany kolektywizm ograniczający indywidualne możliwości człowieka i swobodę działania.
- Terror polityczny.
- Państwo i sterująca nim partia komunistyczna uzurpujące sobie prawo do pełnienia misji rozwojowej według doktryny marksistowskiej.
- Hołd dla wartości typu konsumpcyjnego.
- Naczelną "dyrektywą moralną” jest zysk i bogacenie się za wszelką cenę pojedynczych ludzi.
- Godność i wartość jednostki sprowadzone do stanu posiadania.
- Zwyrodniały, egoistyczny indywidualizm.
- Możliwości bogacenia się jednych kosztem drugich i grabieży mienia społecznego, sankcjonowane prawnie.
- Bezprawie i anarchia w wielu dziedzinach życia.
- Państwo wyzute z możliwości pełnienia jakichkolwiek misji rozwojowych, pełniące rolę strażnika interesów grup uprzywilejowanych, rolę żandarma wobec obywateli i bezwzględnego poborcy podatków, egzekutora różnych świadczeń i powinności.
- Nastawienie władzy na likwidację marnotrawstwa środków i możliwości uprawnień socjalnych ludzi pracy z powodu "mechanicznego” antypracowniczego i antyzwiązkowego wykonywania przez organy oraz antysocjalne działania państwa funkcji opiekuńczych, uzasadniane względami ekonomicznymi i prywatyzacją gospodarki.
- Własność kolektywna lub państwowa vs. Własność tylko prywatna.
- Próba pozostająca w gestii ludzi ustanowienia świętości własności pełniących aktualnie władzę w prywatnej.
- Stopniowa likwidacja innych form własności w Polsce, z wyjątkiem rolnictwa.
- Penetracja gospodarki przez obcy kapitał ze szkodą dla kraju.
- Pełne zatrudnienie, gwarantowane ustawowo.
- Stabilna sytuacja socjalna, ale niskie płace.
- Ukryte bezrobocie.
- Masowe bezrobocie jako czynnik wymuszający niską cenę pracy.
- Lekceważenie człowieka w zakładach pracy.
- Walka z narodowym charakterem traktowane instrumentalnie na potrzeby władzy.
- Propagowanie uniwersalizacji obyczajów ateistycznych.
- Ograniczanie życia, lekceważenie narodowych tradycji, negacja patriotyzmu.
- Rugowanie języka polskiego z niektórych dziedzin życia.
- Różnorodność form walki z religią.
- Nakazowo-rozdzielcza.
- Pozornie wolny rynek jako uniwersalny mechanizm regulacji gospodarczych.
- W rzeczywistości anarchia rynkowa, zalew obcych towarów i brak osłony interesów polskich producentów.
- Nieuczciwa konkurencja obcych producentów.
- Mafijność i gangsterstwo w gospodarce.
- Budżet państwa rujnowany przez biurokratyczną formalność.
- Dominacja dyrektyw ideologicznych nad potrzebami społeczeństwa i państwa.
- Ograniczenie ilości pieniędzy i hamowanie rozwoju gospodarki.
- Budżet pokrywający tylko koszty rosnącej biurokracji.
- Inflacja tłumiona administracyjnie „pompą inflacyjną” przez zamrożenie cen, stałe podwyższanie cen energii, surowców, czynszów mieszkaniowych i innych opłat.
- System podatkowy nastawiony na zapełnienie tylko kasy głównie państwowej, biurokracji i administracji oraz ograniczenie prywatnej.
- Przyjazne i pomocne dla swoich obywateli.
- Prawa socjalne człowieka, pierwszeństwo pracy przed kapitałem.
- Wprowadzenie zasad etyki do ekonomii jako wyraz prosocjalnego i proludzkiego charakteru państwa.
- Racjonalna „opiekuńczość” nad rodziną, młodym pokoleniem oraz ludźmi starymi i niepełnosprawnymi (renty, emerytury, zasiłki).
- Równorzędność wszystkich form własności, w tym spółdzielczej i państwowej.
- Utrzymanie własności państwowej w strategicznych dziedzinach gospodarki kraju.
- Prawo do pracy i godziwej za nią zapłaty na czele praw człowieka.
- Praca traktowana jako czynnik uczłowieczenia, a nie towar, którym się handluje na tzw. rynku pracy.
- Likwidacja bezrobocia lub ograniczenie go do minimum.
- Polska tradycja historyczna, kulturalna i religijna traktowana jako źródło wzorców społecznych, kulturalnych i moralnych kształtujących postawę obywatelską obecnego pokolenia i jego następców.
- Wolny rynek regulowany przez interwencje państwa w wypadku zagrożenia dobra ogółu, interesów ogólnospołecznych i narodowych.
- Budżet jako mechanizm aktywnego sterowania rozwojem gospodarki i inwestycjami.
- Ilość pieniędzy dostosowana do potrzeb socjalnych i rozwoju gospodarczego kraju.
- Dążenie do obniżenia cen energii i czynszów mieszkaniowych.
- Kontrola cen rzutujących na poziom inflacji.
- Podatki, poza pokryciem części potrzeb państwa, jako mechanizm pobudzający rozwój gospodarczy.
- Obciążenie podatkami warstw najbiedniejszych, preferencje dla warstw zamożnych.
- Nieuzasadnione zwolnienia podatkowe dla przedsiębiorstw zagranicznych.
- Pod ścisłą kontrolą państwa podporządkowane społeczeństwu i państwu.
- Większość wpływów do budżetu z działalności gospodarczej sektora państwowego i od prywatnych firm produkcyjnych, a nie od biednych ludzi.
- Rozbudowana, nisko uposażona, pozbawiona inicjatywy.
- Paraliżowana w działaniu przez partię, z dyktatorskim stylem sprawowania władzy.
- Instalacje partyjne podejmują najważniejsze decyzje państwowe i gospodarcze bez zgody parlamentu.
- Brak odpowiedzialności przedstawicieli władzy za błędy i wykroczenia, co prowadzi do naruszania praworządności.
- Naruszanie praworządności przez międzynarodowe ośrodki finansowe oraz wąskie grupy posiadaczy kapitałów.
- Staje się terenem partyjnych gier i wojen, walk o lukratywne stanowiska.
- Niska świadomość wśród posłów interesów narodowych.
- Ordynacja wyborcza preferująca interesy wielkich partii, blokująca dostęp do parlamentu przedstawicielom szerokich kręgów społeczeństwa.
- Bardzo rozbudowana, wysoko płatna, arogancka wobec obywateli.
- Uzależniona od wielu ugrupowań politycznych oraz powiązań mafijnych, także zagranicznych.
- Podatna na korupcję.
- Władza arogancka i nieczuła na problemy społeczeństwa, służalcza wobec zagranicznych wpływów.
- Najważniejsze decyzje państwowe i gospodarcze konsultowane za granicą, często ukrywane przed społeczeństwem.
- Silne wpływy na władzę „lobby”.
- Odpowiedzialności za afery, złodziejstwa, oszustwa polityczne i gospodarcze.
- Łamanie prawa i zasad moralnych, brak postaw potrzebnych do rozwoju kraju.
- Banki oraz tworzenie i obieg pieniądza powinny być pod ścisłą kontrolą parlamentu i rządu.
- Pieniądz traktowany jedynie jako narzędzie w życiu gospodarczym.
- Składający się z posłów o wysokim poziomie moralnym i patriotyzmie.
- Sejm jako najwyższa władza polityczna w kraju.
- Ordynacja wyborcza umożliwiająca prawdziwą reprezentację całego narodu, jego warstw i orientacji politycznych.
- Biurokracja ograniczona ilościowo, fachowa, służebna wobec społeczeństwa, apolityczna, ale patriotyczna, wolna od wszelkich mafijnych i zagranicznych powiązań.
- Zorganizowana i nowocześnie wyposażona w odpowiednie środki techniczne.
- Bezwzględnie suwerenna, niepodatna na obce naciski i wpływy, wolna od obcych agentów.
- Reprezentująca wyłącznie interesy społeczno-narodowe, pochodząca z uczciwych demokratycznych wyborów.
- Odpowiedzialna przed narodem za swoją działalność, uczciwa i praworządna.
- Kwestie społeczno-polityczne.
- Ustrojowe.
- Gospodarcze.
Witamy na naszej stronie
To jest przykładowa treść, możesz ją zamienić własnym tekstem i obrazkami.
Tutaj będzię Twoja treść. Tutaj będzię Twoja treść
Tutaj będzię Twoja treść. Tutaj będzię Twoja treść